Pasikonik

Przez otwarte okno przyfrunął znacznych rozmiarów pasikonik. Wylądował na kwiatku, córka wzięła gościa na rękę, a że nie protestował zrobiła mu sesję zdjęciową.
Trzeba przyznać że urodny, ma długie czułki, duże oczy i jak się doczytałam, posiada silnie rozwinięty aparat gębowy. Potrafi wygryźć człowiekowi kawał skóry, pewnie dlatego kiedyś ludowe znachorki używały pasikonika do likwidacji kurzajek.
Pasikoniki to kanibale, potrafią się zagryzać nawzajem i trzymanie na ręce takiego osobnika bezpieczne nie jest. Na wsi śpiew, czy granie pasikoników zwiastuje żniwa.

Jeszcze trochę widoków mojej okolicy, ze spaceru ćwiczebnego
Wieczorem pięknie popadał deszcz, pierwszy od miesiąca, mogło by tak choćby do rana, ale przestało.

Komentarze

  1. Twoja córka jest odważna. Ja bym takiego pasikonika szybko wyrzuciła na dwór. W zupełności wystarczyły mi komary, które były u nas istną plagą w tym roku. Bardzo szanuję przyrodę i wszystkie żyjątka, ale wolę je na dworze, niż w domu i też nie wszystkie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze, że nic mi nie odgryzł 😀 dopiero potem doczytałam, co i jak milutkim wyrazem mordki. Ale do tej pory myślałam, że pasikoniki nie gryzą.. takie stwory mi niestraszne - oprócz pająków 😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiedziałam, że pasikoniki to kanibale. Kiedyś byłam odważniejsza, teraz nie wzięłabym do ręki tego zielonego stworka.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym wiedziała że gryzą, też bym jej nie pozwoliła, przecież mogą jakieś choroby przenosić, ale dobrze się skończyło :)

      Usuń
  4. Dawno nie widziałam pasikonika a że taki żarłok i kanibal jest tego też nie wiedziałam.Kojarzę z dzieciństwa te śpiewy, faktycznie w okolicy czasu żniw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wieczorem aż w uszach dzwoni od tej świerszczowej muzyki.

      Usuń
    2. Miałaś szczęście, że Cię odwiedził! Coraz ich mniej, a przeciez pamiętam je dokładnie z dzieciństwa!
      U mnie tylko maluszki skakają, takie na 2 cm długości, i szare!

      Usuń
    3. Takie okazy nie zdarzają się często, wieczorowe granie jednak w większości od tych mniejszych pochodzi.

      Usuń
  5. Przecudny!!! Ale że taki żarłoczny na człowieka to się u Ciebie dowiedziałam.
    No ale tak pięknie na tych swoich skrzypeczkach gra,,,, że nie uwierzę że jest kanibalem.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. No widzisz jak Cię łatwo zbajerować, wystarczy Ci na skrzypcach zagrać i już byś się dała zagryźć ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładny jest, ale na rękę bym go nie wzięła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się pogłaskać i milutki nie jest, najczęściej zaraz ucieka, a temu nie wiem co tak się spodobało może jakiś zaczarowany.

      Usuń
  8. U mnie kiedyś zamieszkał taki na zimę... Niestety, nie dożył wiosny, znalazłam go kiedyś na szafie. Biedaczysko. Ja nawet pająków staram się nie zabijać, robię eksmisję do ogrodu i tyle. I jeszcze powiem, że mieliśmy wielki, ogromny pałac zbudowany przez szerszenie pod dachem garażu. Pomieszkały tam przez lato, a we wrześniu się wyniosły i od dwóch lat żaden się nie pokazał. Pozdrawiam, zdjęcia cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też pająki ewakuuję, ale użądlenie szerszenia może być nawet śmiertelne, lepiej z nimi nie zadzierać.

      Usuń
    2. Poczytałam o szerszeniach, ich użądlenie jest mniej bolesne niż pszczół. A poza tym, jeśli ich się nie drażni, to człowieka olewają totalnie :-D

      Usuń
    3. Ten tak właśnie potraktował moją córkę - ,, a naciesz się dziewczyno, zrób sobie zdjęcia ja posiedzę ci na ręce,,

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jesiennie kwiaty

Pies z kotem