Jerzyki na komary
Komary skutecznie psują nam krew i piękne, ciepłe wieczory, a sposób na walkę z nimi pewnie każdy ma jakiś swój wypróbowany. Nasz ostatni polega na rozpalaniu, w blaszanym pudełeczku po konserwie zmielonej kawy i faktycznie dym jest skuteczny i jeszcze przyjemny w zapachu. Słyszałam że komary nie lubią zapachu kwiatu Geranium / potocznie anginka/ ale u mnie to nie działa, kwiat pięknie kwitnie i komary dobrze się w pobliżu mają. Stwórca jednak przewidział naszą udrękę i do pomocy dał nam małe ptaki - jerzyki. Ptaszki te potrafią w ciągu dnia upolować nawet 20 tysięcy komarów. W Polsce są pod ścisłą ochroną, ale nic z tego nie wynika ponieważ na miejsca lęgowe wybierają sobie szczeliny w wysokich budynkach i otworach wentylacyjnych. Często podczas ocieplania budynków otwory te likwidują, zamykając w nich nawet żywe ptaki wysiadujące jajka. Tak sobie sami potrafimy szkodzić. Dowiedziałam się od rolnika w mojej wsi, który ma gospodarstwo specjalizujące się w hodowli bydła, że kontrolujący jego gospodarstwo urzędnicy nakazali mu zlikwidowanie w oborze gniazd jaskółczych, i nie ważne że te ptaki to jak członkowie rodziny, co roku lecą kilka tysięcy kilometrów by dotrzeć właśnie do tego chlewa, nie ważne że zjadają muchy i nie trzeba ich truć chemicznie, przy okazji niszcząc środowisko i własne zdrowie. Jaskółki można godzinami podglądać jak karmią małe, a taki bezduszny, nierozumny urzędnik tak sobie napisze w protokole zlikwiduj, bo unijne przepisy tak nakazują i rolnik może stracić dopłaty. Na szczęście rolnik powiedział nie.
"Urzędnik" to konkretna mentalność, nie ma nic wspólnego z normalnym pracownikiem urzędu. Swietnym przykładem był w "Ranczu" wizytator szkolny, głuchy na wszystkie ludzkie argumenty, nastawiony tylko na szkodzenie innym zgodnie z wytycznymi. Prawdę mówi porzekadło, że nadgorliwość jak faszyzm, albo i gorsza.
OdpowiedzUsuńBardzo trafny przykład urzędnika podajesz, tak właśnie jak w ,,Ranczu.
UsuńJak ja już dawno nie widziałam jaskółek! A kiedyś tyle ich było...
OdpowiedzUsuńPamiętasz powiedzenie: - Będzie deszcz! Jaskółki nisko latają!... A jerzyki są do jaskółek bardzo podobne, niektórzy nawet je mylą.
U nas są jaskółki, ale sporadycznie, a jerzyków chyba jeszcze mniej. Kiedyś faktycznie przed deszczem latały nisko nad ziemią.
UsuńJako dziecko pamiętam jaskółcze gniazda u wujka ,były głównie w stajni u koni i w rozmaitych zakamarkach stodoły, zwiastuny pogody i to dokładne.Jakiś idiotyzm z likwidacją gniazd.
OdpowiedzUsuńA ta kawa mielona się pali?
Kawa się pali, ładnie dymi i pachnie tylko trzeba najpierw coś rozpalić, ja biorę kilka gałązek suchej trawy albo kilka zapałek / trzy / zapalam je w tym pudełku i posypuję szczyptą kawę jak się rozpali to dosypuję kilka łyżeczek.
UsuńU mnie są takie śliczności, ale nie wiem, czy to są jerzyki? Wyglądają jak małe krzyże, a latają tak szybko, że nie sposób prześledzić ich lot. Za to od lat nie widziałam wróbli :-(((
OdpowiedzUsuńTak, to na pewno jerzyki sylwetką przypominają - delfiny, są bardzo zwinne i pracowite potrafią w powietrzu spędzić nawet kilka dni bez przerwy. natomiast wróbli w mojej okolicy jest sporo i dużo gniazd widzę w krzakach tuj, na szczęście. :))
UsuńPopatrz, a kiedyś wróble były wszędzie, było ich tyle, że nikomu nie przeszłoby do głowy, że mogą zniknąć :-((( Super, że są u ciebie!
UsuńMoże im niszczą pisklęta inne ptaki, sroki podobno takie złośliwe są i wyjadają jajka z gniazd innym ptakom.
UsuńI co, jaskółkom trzeba przenosić gniazda? Dawniej nikomu nie przeszkadzały gniazda w oborach.
OdpowiedzUsuńJest różnica między wróblem a mazurkiem, chociaż mazurek należy do wróblowatych. Wróbel żyje bliżej człowieka, w sadach, w pobliżu zagród. Mazurek to tzw.wróbel polny, żyje na polach, sadach, parkach. Mazurek ma na białym policzku czarną ( ciemną) plamkę, po której można rozróżnić oba te ptaki. Wróbelek nie ma tej plamki.
I ciekawostki:
W 2004 roku wróbel zwyczajny i wróbel polny został w Polsce objęty ścisłą ochroną gatunkową ze względu na gwałtowny spadek populacji.
"W 1958 roku chiński przywódca Mao Zedong ogłosił „Kampanię walki z czterema plagami”: wróblami, szczurami, muchami i komarami. W wyniku tej akcji w całych Chinach wytępiono niemal wszystkie wróble. Rok po zakończeniu kampanii przyszła plaga szarańczy, a larwy, które pozbawione naturalnego wroga (wróbla) tak się rozpleniły, że pozjadały niemal wszystkie plony. I tak oto wyplenienie wróbla, którego oskarżało się o spadki plonów, przyczyniło się do trzyletniej klęski głodu i śmierci blisko 30 milionów ludzi!"
I takim sposobem przywódca chiński przedobrzył, a wracając do jaskółek nakazali gniazda zlikwidować, bo jaskółki mogą przenosić choroby i nie mogą mieć gniazd w nowoczesnych oborach. ale chłop nie dał się zastraszyć powiedział że gdy go ukarzą odebraniem dopłat to pójdzie do sądu.
UsuńBardzo dobrze zrobił.
Usuń