Moje archiwum

Wiedziałam że gdzieś są, ale nie były potrzebne to i nie myślałam o tym, aż tu córka przyniosła z garażu reklamówkę płyt. Ładnie pozawijane w gazety, wytarłam z kurzu, ale czy nie zniszczone, czy grają to nie wiem.
Dawno temu przy takich płytach organizowaliśmy potańcówki. Spotykaliśmy się w świetlicy wiejskiej -  wtedy to był Klub Rolnika, tam był adapter, kto miał płyty to przyniósł. Takie to wszystko było wtedy proste, nie potrzebne były dopalacze, ani białe proszki, ani trawki, nikt tabletek dziewczynom do napoju nie wrzucał, chłopaki też takich  nie potrzebowali. Dlaczego teraz tak być nie może?

Komentarze

  1. Niby zwykłe czarne płyty, a tyle pięknych i barwnych wspomnień w nich zaklętych:-)
    Kiedyś w ogóle było jakoś fajniej...
    Miłego tygodnia, Elizo:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się że kiedyś życie toczyło się wolniej, nie było takiej pogoni, ludzie potrafili się cieszyć " byle czym " / jak w piosence /, samodzielnie dochodzili do wszystkiego. Obecnie tylko nieliczni sami się dorabiają.

      Usuń
  2. O! Też mam niezłą kolekcje płyt dawnych, ale nie pochwale się, bo zostały pożyczone Kuzynowi, w celach przegrania!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jeszcze dużo takich płyt jest gdzieś pochowanych w domowych zakamarkach :)

      Usuń
  3. Pamiętam takie płyty, były jeszcze pocztówkowe, przeważnie z muzyką taneczną, moi rodzice mieli tego mnóstwo i masz rację - kiedyś niewiele było trzeba, by ludzie zebrali się i bawili świetnie, a do tego tylko oranżada i paluszki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też były pocztówkowe, ale gdzie się zapodziały to nie mam pojęcia, jeszcze był w tym czasie modny magnetofon, chyba szpulowy, z takimi dwoma kołami taśmy.

      Usuń
  4. To Ci znalezisko, sentymentalne, masz na czym posłuchać tych płyt ? Piękne piosenki tam wyczytałam, tak, to były inne czasy, faktycznie jakby mieliśmy więcej czasu mimo kolejek, mimo dłuższego gotowania, potańcówki to było cos, kanapki, herbata i było ok.Czasami był to pączek.Fajnie było.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam na czym posłuchać, bo te wszystkie stare radia, telewizory i inne sprzęty już dawno gdzieś ,, pojechały ,, adapter to nawet wieki temu dałam do naprawy i tam już pozostał. Ale wspomnienia pozostały :))

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja wszystkie wyrzuciłam, bo już nie było na czym odtwarzać. Teraz żałuję, wraca moda i nawet adaptery są dostępne. Pamiętam je, mam w oczach siebie siedzącą przy biurku w swoim pokoju , uczącą się w liceum, na studiach, a Hit Stereo się kręci i dźwięki muzyki pomagają mi w nauce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też część wyrzuciłam i nie mam takich pocztówkowych. Nie da się niestety zostawić wszystkich rzeczy które nam się dobrze kojarzą .

      Usuń
  7. Też mam takie płyty. I mnóstwo związanych z nimi wspomnień. Ale nie wyrzucam, bo to tak jakbym wyrzuciła wspomnienia...
    Pewnie kiedys to jednak zrobię...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty nie wyrzucisz, ale dla kogoś, kiedyś będzie to tylko niepotrzebny balast.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale kolekcja.... W moim rodzinnym domu też mieliśmy takie płyty, a do odtwarzania było wielkie radio z gramofonem u góry. Otwierało się u góry klapę i tam można było wkładać płyty. Wszystko gdzieś się zapodziało, zniszczyło, pozostały tylko z lekka zatarte wspomnienia. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarte płyty, zdarte wspomnienia. Najważniejsze że Ty się odnalazłaś :))

      Usuń
    2. Ostatnio w Lidlu widziałam takie płyty tylko w opakowaniu no i pewnie nie zdarte tzn dobre do użytku. Cena jednej ponad 40 zł.. dokładnej ceny nie pamiętam. Pozdrawiam i czekam na fotki :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jesiennie kwiaty

Pies z kotem